HOBBY - salon modelarstwa

W pierwszej z hal napotkać można było wiele różnych rzeczy generalnie mnie nie interesujących. Nawet miniaturowego Freddiego M. Druga hala to już ciekawszy klimat. Na chwilkę zatrzymuję się przed gablotą z modelami samochodów, pośród których... ...jest np. bardzo fajnie prezentujący się Żuk, ...

29 października 2006 r. - salon modelarstwa „Hobby” na Międzynarodowych Targach Poznańskich.

Salon modelarstwa, jak sama nazwa wskazuje, jest prezentacją różnego rodzaju modeli. Tak więc mieliśmy zarówno miniaturowe łódki, samoloty, samochody, domy i czego tam jeszcze dusza zapragnie. Oczywiście mieliśmy też jedynie słuszne modele, czyli modele pociągów.

Łącząc swoją miłość do modeli kolejowych (niestety nie spełnioną, głównie ze względu na coraz bardziej stuknięte ceny, ale kto wie, może kiedyś...) z tym, że generalnie lubię robić zdjęcia postanowiłem wybrać się na salon modelarstwa by uwiecznić go w mojej galerii. Niestety zdjęcia jakie wykonałem są generalnie katastrofalne. Każdy wie, że nie jest łatwo robić zdjęcia w pomieszczeniu, tak więc jeśli weźmie się za robienie takowych fotografii ktoś taki jak ja to efekt musi być co najwyżej średni. Niestety zwłaszcza przy fotografowaniu z bliska wszystko staje się jeszcze trudniejsze, zwłaszcza gdy dysponuje się tylko małym kompaktem. Z całego mnóstwa wykonanych zdjęć zdecydowana większość była poruszona, a te, przy których postanowiłem wykorzystać lampę błyskową, generalnie były zbyt jasne, by nie powiedzieć, że białe (niestety to norma przy foceniu z bliska). Wybrałem do galerii zdjęcia najmniej złe, co nie zmienia faktu, że generalnie uznaję tą galerię jako najgorszą na stronie. Dobrego fotografa poznaje się nie po tym jaki ma sprzęt, lecz po tym ile z tego sprzętu umie wycisnąć, a ja w tym przypadku nie wycisnąłem prawie nic. :-(
... oraz Warszawa garbus.

W innej gablotce prezentują się średniej urody modele autobusów poznańskiego MPK. Było ich więcej, ale naprawdę szkoda poświęcać im czasu z uwagi na marną jakość. Tor na którym toczyły się mistrzostwa w ściganiu różnymi małymi dziwolągami, które efektownie wyglądały tylko jak wypadały z toru. :-) Wreszcie docieram do jedynie słusznych modeli! Na zdjęciu fantastyczny model ”Gagarina” (tak w żargonie miłośników kolei nazywa się lokomotywę ST44).

Lokomotywa SM42-692 wytwarzana przez polską firmę efc-loko - dowód na to, że polskie modelarstwo w ogóle zaczęło istnieć. Niestety jeśli ktoś zaczyna wytwarzać jakieś modele polskiego taboru to zazwyczaj jest on baaardzo drogi. :-( Taka ekspozycja z niezliczoną ilością lokomotywek powoduje, że czasami mam ochotę zostać złodziejem. A tutaj już zupełny oczopląs.

A to już makieta pana Krzysztofa Młodzikowskiego. Motyw z modelem ST43. Jedno z najbardziej charakterystycznych stoisk. „Kolejowe satyry” księdza Janusza Grygiera.

„Prostowanie na oko” (opis na zdjęciu). Fragment scenki „Kolejowe pejzaże” (opis znajduje się na poprzednim zdjęciu). „Kolejowa droga... chyba do nieba”

„Ostatnia droga” „Z dokładnością do jednej szyny” „Centralna magistrala drogowa”

„Restrukturyzacja kolei” „Kolejowa ochrona przyrody” Stoisko KMK Poznań z nienagannie prezentującymi się modelami poznańskich tramwajów.

Stare poznańskie bimby. Obok tramwajów m.in. parowóz TKt48. Jeszcze tylko małe odnotowanie zabawy Train Simulatorem i już mogę udać się do największej atrakcji wystawy.

Stacja Międzychód Poznańskiego Klubu Modelarstwa Kolejowego, czyli najefektowniejsza część makiety modułowej. Tu widzimy ją od, nazwijmy to, strony prawej. Na stacji tej wszelkie odległości są odwzorowane tak jak w oryginale. Niestety dla oglądających ogromną wadą jest fakt, że budynek dworca dokładnie zasłania wszystkie perony. Zatem zamiast oglądać pociągi stojące przy peronach międzychodzkiego dworca, możemy oglądać to co stoi przed nim.

Nie do końca udane modele polskich samochodów osobowych produkuje firma tololoko. Tutaj mamy dwie taksówki - Warszawę i dużego Fiata. Motyw uchwycony na prawej części Międzychodu. W tle manewrujący „Gagarin”. Rozpaczliwe próby zrobienia jednak zdjęcia peronów i tego co stoi na stacji. Z prawej manewruje SU46-030 - zapowiedź nowego modelu efc-loko.

Co tu dużo mówić? Wszystko jasne. Też bym sobie taki film nakręcił. :-) Makieta Łódzkiego Klubu Modelarstwa Kolejowego - cukrownia Leśmierz - to kolejny element połączonej ze sobą makiety modułowej. Przykuł na niej moją uwagę kapitalnie postarzony model SM42-692. Obok niej, z prawej, inny z modeli efc-loko - SM31-027. O ich ceny lepiej nie pytajcie. A to widok łódzkiej makiety z góry. Tor widoczny na dole zdjęcia prowadził z prawej do Międzychodu, a z lewej do Lewina Leskiego, który oglądniemy sobie już za chwilę.

Łodzianie w swojej gablotce prezentowali wiele modeli polskiego taboru, m.in. SU46-030. Kolejna rewelacyjnie postarzona łódzka lokomotywa - parowóz serii Ok1. Przenosimy się tymczasem do stacji bezwzględnie największego mistrza modelarstwa kolejowego w naszym kraju - pana Leszka Lewińskiego.

Stacja pana Leszka nazywa się Lewin Leski. Budynek po lewej stronie na fotografii przechyla się w lewo, natomiast słup po prawej - w prawo. Zapewniem jednak, że w rzeczywistości stały prosto. :-) A to stacja Lewin Leski widziana z góry.

Trochę zrozpaczoczony marnymi efektami jakie dawało fotografowanie bez flasha, postanowiłem spróbować jak będą wychodziły zdjęcia z użyciem lampy. Owszem, nie są poruszone, ale... sami widzicie co się dzieje. Kolejny efektownie prezentujący się segment. Niestety nie pamiętam dokładnie - albo jest to dzieło księdza Janusza Grygiera, albo Czesława Turko. Widzimy tutaj m.in. modele samochodów firmy tololoko. Tymczasem SU46, którą dwanaście zdjęć temu widzieliśmy manewrującą na stacji Międzychód, dojechała ze swoim składem prawie na drugi koniec makiety. Ależ ona ma efektownie świecące światła.

Wracamy na stację Międzychód. Jesteśmy teraz, umownie, z lewej strony. Jak widać zdarzają się wpadki. Tym razem ktoś przesadził z prędkością podczas cofania składu cystern. :-) Ujęcie w kierunku międzychodzkich peronów, na które przyjechał pociąg, który widzieliśmy niedawno na stacji pana Lewińskiego. Pociąg przyprowadziła niemiecka „Ludmiła”, która właśnie odczepiła się od wagonów i za chwilę dokona oblotu swojego składu. Jak widać jest to kolejne zdjęcie z użyciem lampy błyskowej, której używanie powoduje ogólne wybielenie fotografowanych elementów. Niestety jest to normalne jeśli fotografuje się z lampą z bliska. Tutaj mamy częściowo wybielone parowozy stojące przy międzychodzkiej parowozowni. Tą samą parowozownię widać też na zdjęciu z wykolejonymi cysternami.

Dalsze focenie z lampą błyskową. Gdybym jej nie użył, na pewno poruszyłbym to zdjęcie. Właśnie przez stację przejeżdża skład cystern, który nie tak dawno się wykoleił. A to już ponowna wizyta na stacji Lewin Leski, na który zdążyła już powrócić „Ludmiła” ze swoim składem wagonów osobowych. Nie sposób oderwać oczu od „suki”, która raz po raz dostojnie przejeżdżała się w tę i z powrotem.

A to już zestawiony pod publikę skład 25 wagonów towarowych. Jeszcze jedna fotografia stacji Międzychód, tym razem od strony prawej. Tym razem stacja dosłownie zapełniona pociągami retro. Sama stacja, co widzieliśmy choćby po umieszczonych przed nią autobusie i taksówkach, jest osadzona w czasie mniej więcej w latach 70/80, zatem parowozy jak najbardziej są tutaj na miejscu. A to już ujęcie dające pełne wyobrażenie o tym jak to wyglądało w całości. Modułowa makieta połączonych sił modelarzy z całego kraju. W tym efektownym przedsięwzięciu udział wzięli: PKMK ze stacją Międzychód (1), ksiądz Janusz Grygier, DKMK Wrocław, ŁKMK z cukrownią Leśmierz (2), KMK Olsztyn, Leszek Lewiński ze stacją Lewin Leski (3), PTMKŻ, Czesław Turko, Marcin Turko i Mariusz Demkowicz.

A to widok na halę wystawową od drugiej strony. Na dole zdjęcia mamy po lewej łódzką cukrownię, po prawej poznański Międzychód. Jak widać makieta modułowa ma jedną niezaprzeczalną zaletę. Po wszystkim można ją po prostu rozebrać na części i spakować do skrzyń.